Miłość jest silniejsza niż strach. Wielokrotnie doświadczyliśmy jej mocy – od 24 lat wspieramy ciężko i nieuleczalnie chore dzieci oraz ich rodziny. Kiedy pada okrutna diagnoza, potrzeba wielu specjalistów, by ukoić cierpienie i uczynić krótkie życie jak najlepszym.
O śmierci zwykle nie lubimy rozmawiać. Przeraża, zasmuca... A odejście dziecka jest dodatkowo czymś nienaturalnym, sprzecznym z naszym wyobrażeniem o porządku świata. W tegorocznej kampanii społecznej mówimy zatem: “Zaśnij spokojnie”. Bez bólu, duszności, wśród najbliższych osób, we własnym łóżeczku. Nie bój się, czuwamy.
Przekaż 1% podatku. Pomóż.
KRS 0000 109 866
Poznaj historię Natulinka
Gdy pojawił się w Pałacu, jego świat był wypełniony łzami. Okrutnie skrzywdzone, osamotnione niemowlę... U nas znalazł ramiona, dzięki którym wszystko wróciło na swoje miejsce. Książę odkrył, że potrafi ufać, a nawet się uśmiechać. Zapewniliśmy mu dzieciństwo wypełnione miłością, troską i pięknymi momentami.
Kiedy Jej Wysokość Śmierć postanowiła się o niego upomnieć, malutką rączkę Natulinka trzymała ukochana opiekunka. Ciocia-pielęgniarka podawała leki i podtrzymywała maseczkę z tlenem. By nic nie bolało, nie było duszności. Piękny Książę zamknął oczy. A nasze są pełne łez.
Kampania “Zaśnij” zachęca do przyjrzenia się wyjątkowości hospicjów dziecięcych. Opieka nad pacjentami trwa tu często wiele miesięcy, a nawet lat. Ponad 1000 maluchów każdego roku potrzebuje pomocy hospicjum. Placówki stacjonarne (tzn. zastępujące dom) są w Polsce tylko cztery. Naszą nazwaliśmy Pałacem, a podopiecznych Książętami. Takie magiczne, baśniowe podejście sprawia, że codzienność jest piękniejsza, radośniejsza, łatwiejsza do zaakceptowania.
W podobnym klimacie utrzymana jest nasza kampania. W spocie postać kobieca to w założeniu luźne nawiązanie do idei “Matki - Śmierci” - kochającej, czułej, świadomej, odpowiedzialnej, opiekuńczej, ale i nieuniknionej, nieco zimnej. Z nią się nie dyskutuje. Ale można porozmawiać. To spora różnica.
Rodziny będące pod opieką naszych hospicjów często boją się momentu ostateczności. To naturalne. Rolą zespołu Gajusza jest przygotować ich do niego. Zapewnić najlepszą możliwą opiekę medyczną, wsparcie psychologiczne i duchowe.
Zanim dziecko “zaśnie”, jest bardzo wiele do zrobienia. W tym niezwykle ciężkim czasie należy wszechstronnie wesprzeć rodziny:
Medycyna nie potrafi uleczyć naszych małych pacjentów, ale lekarze i pielęgniarki robią wszystko, by nie bolało, nie było duszności, a odpowiednie zabiegi i lekarstwa zapewniły najlepszą możliwą jakość życia. Śmiertelna choroba dziecka to katastrofa i prywatny koniec świata danej rodziny. Gdy życie rozpada się na kawałki, potrzebne jest profesjonalne wsparcie. To wiele godzin pracy specjalistów, leki, sprzęt medyczny – czyli ogromne koszty.
Przekaż 1% podatku. Pomóż.
KRS 0000 109 866
Poczytaj o Piotrusiu
Leżę na szpitalnym łóżku. Czas zwalnia. Nikt nie przychodzi, bo właściwie nic nadzwyczajnego się nie dzieje. Rodzę i tyle. Piotruś już we mnie nie żyje, ale musi przyjść na świat. Położna mówiła, że urodzi się, jak każde dziecko, cieplutki. I takiego chcę go zapamiętać.
Bardzo pomogło mi hospicjum perinatalne. To przede wszystkim ludzie. Dowiedziałam się wszystkiego o chorobie synka. Wspierał nas lekarz i psycholog. Dużo rozmawialiśmy o bólu. O tym, że nie da się go uniknąć i że leki nie pomogą, bo nie ma takich na pękające serce. Cierpienie po prostu trzeba przeżyć...
Przekaż 1% podatku. Pomóż.
KRS 0000 109 866