Jasiek był pierwszym dzieckiem Tuli Luli (pierwszego w regionie łódzkim i jednego z nielicznych w kraju Interwencyjnego Ośrodka Preadopcyjnego), to nasz „pierworodny”. Pojawił się pod koniec września 2016 r. – przyjechał prosto ze szpitala. Jego mama uznała, że nie może się nim zajmować, więc postanowiła przekazać go do adopcji, by znalazł kochającą rodzinę, która zapewni mu przyszłość lepszą od tej, którą ona mogła mu zaoferować.
Przyjęliśmy go, jak rodzice przyjmują długo wyczekiwane dziecko – z miłością, gotowością do przytulania, noszenia, może nawet rozpieszczania… To wszystko sprawia, że czuje się u nas jak w domu, nie odczuwa braku rodziców, choć razem z nami czeka na nową rodzinę.
Adopcja jest możliwa po dokonaniu przez rodziców biologicznych formalności prawnych – obojga, a nie tylko matki. I tu czasami zaczynają się schody… na przykład gdy dziecko pochodzi ze związku pozamałżeńskiego. Zgodnie z obowiązującym prawem następuje tzw. domniemanie ojcostwa, czyli praw do dziecka nabiera mąż matki. Jeśli decyduje się on wszcząć proces o zaprzeczenie ojcostwa, wydłuża się czas postępowania i dziecko nie może trafić do nowej rodziny – jest wówczas z nami.
A my je tulimy i lulamy, by nie odczuwało swojej straty, nie cierpiało z powodu braku rodziców, bo konsekwencje mogą być naprawdę poważne – choroba sieroca, zaburzenia psychiczne i rozwojowe. Dlatego tak ważne jest, by noworodki, najlepiej prosto ze szpitala, trafiały w czułe ręce opiekunów, takich jak ci, zajmujący się nimi w Tuli Luli – kochających, dbających i świadomych potrzeb tych najmłodszych istot.
Tuli Luli potrzebuje Twojego wsparcia. Pomóż naszym podopiecznym przetrwać te trudne chwile bez rodziców.
Sprawdź, jak możesz pomóc.