Dwa lata temu, w szpitalu przy ulicy Spornej spotkaliśmy Anię. Niby zwykła kilkunastoletnia dziewczynka, pacjentka łódzkiej onkologii pediatrycznej. Śliczna, drobna blondyneczka o mądrych oczach. Polubiliśmy ją i ona nas chyba trochę również....
Stopniowo Ania otwierała przed nami cały wachlarz swoich możliwości. Okazało się, że pisze opowiadania, tańczy i maluje. Niewiele dzieciaków ma takie zainteresowania, więc ona od razu zwróciła naszą uwagę. Później okazało się, że to co robi, ma w sobie olbrzymi potencjał. Odkryliśmy prawdziwy Talent. Ania pięknie zatańczyła na otwarciu naszego hospicjum. Jej taniec był chyba najpiękniejszym momentem całej imprezy.
Ania opowiedziała nam o swoim marzeniu. Chciała wydać książkę ze swoimi opowiadaniami. Nie byłam pewna, czy to dobry pomysł, bo przecież jest bardzo młodziutka. Z jednej strony wiedziałam doskonale, że odnaleźliśmy diament, ale miałam też świadomość, że dopiero, gdy się go oszlifuje, stanie się brylantem i nabierze prawdziwej wartości. Talentu nie warto nigdy odkrywać za wcześnie, zanim nie stanie się w pełni gotowy i dojrzały. Stopniowo poznawałam jednak Anię i jej rodzinę. Zrozumiałam, że mam przed sobą mądrych ludzi i że dadzą radę udźwignąć ten talent.
Na pomoc przyszło wydawnictwo Zielona Sowa, które postanowiło wydać książkę Ani. Do sprzedaży, a nie tylko pamiątkowo. Książka pt. "Moje Anioły" otrzymała swój numer ISBN i trafiła do sprzedaży. Ania współpracowała z Panią Moniką Koch, która jest fantastycznym redaktorem. Również część ilustracji do książki wykonała sama Autorka. Osobiście jestem dumna z tego dzieła i zachęcam gorąco do przeczytania. Wierzę, że to pierwsza z wielu książek, które napisze Ania i zawsze już będę jej kibicowała.
Joanna Bednarska
Na oddziale onkologicznym można spotkać wiele talentów. Pomagamy im się rozwijać, by choć na chwilę mogli zapomnieć o swoich problemach.
Ty też możesz pomóc – sprawdź jak.